Kuźnia z Zubrzycy.

Spacerując po tym skansenie zawitaliśmy przed kuźnię,
w każdej ówczesnej wsi był kowal.
Kowal był tak naprawdę od wszystkiego, od podkuwania koni, a nawet wyrywał zęby jak było potrzeba. Przecież biedni mieszkańcy nie mieli dostępu do lekarza. Dziś nie wyobrażamy sobie, tego, że nie ma lekarza. Wtedy za lekarza służył kowal. Kowal nastawiał nawet złamane nogi.
W kowalskim zakładzie znajdowały się miecha, kowadła, dłuta i inne potrzebne rzeczy. Zawsze interesowało nas jak pracowali ówcześni kowale. Tak naprawdę od tamtych czasów niewiele się w ich pracy zmieniło. 
Skansenowa kuźnia wyglądała tak jakby za chwilę miał wrócić gospodarz tego miejsca. Narzędzia były nie poukładane tylko zostawione tak aby za chwilkę można było ich użyć. 
Na środku na pieńku stało kowalskie imadło. 

5 uwag do wpisu “Kuźnia z Zubrzycy.

  1. Witam.
    Kowale, to zawód wymierający. Niewielu ich już pozostało. Nawet kuźnie są już zupełnie inne.
    Ta w skanesenie jest wspaniała, podobnie jak Twoje zdjęcia.
    W życiu bywa różnie, jeden ma warsztat, a drugi ma kuźnię.
    Pozdrawiam serdecznie.
    Michał

    Polubienie

Dodaj komentarz